Rozdział II
Pewien wysoki blondyn o niebieskich oczach szedł spokojnie ulicami Konohy. Zaraz obok niego szła w podskokach siedmioletnia dziewczynka bardzo do niego podobna. Kilka kroków za nimi wlekł się dziewięcioletni brunet o orzechowych oczach i dziewczynka o prostych brązowych włosach sięgających jej do ramion oraz ciemnych czekoladowych oczach. Cały ten pochód zamykał siwowłosy chłopak o czarnych oczach i masce zasłaniającej większą połowę twarzy.
-To może powiecie mi prawdę?-spytał spokojnie kapitan całej grupy. Zerknął na nich. Panowała napięta atmosfera.
-Może ty Kakashi?-mruknął w stronę siwowłosego, a on zacisnął pięści-Ponoć znowu Gai rzucił ci wyzwanie.-nadal żadne z dzieci się nie odezwało-Tylko dla czego Kami miała zamiar rzucić się na niego z Rasenganem!-tym razem wrzasnął na nich zatrzymując się. Wszyscy ludzie zaczęli na nich spoglądać. W końcu niecodziennie ma się okazję popatrzeć jak nadzwyczaj spokojny Minato Namikaze krzyczy na swoją drużynę.
-Chodźmy może coś zjeść.-powiedziała z uśmiechem Kami-Opowiem ci wszystko przy misce ramenu.-jej uśmiech bardziej był skierowany do Kakshiego, Obito i Rin niż do Minato. Pociągnęła swojego brata za rękaw i ruszyli do Ichiraku Ramen.
~ * ~
-Dzień dobry. Cztery razy ramen poproszę.-powiedział już spokojnie Minato wchodząc do środka.
-O kogo ja widzę. Team 7 i Kami. Dawno was nie było. Ramen na koszt firmy.-uśmiechnął się i znikną w kuchni nim zdążyli podziękować.
-No więc o co poszło?-spytał ponownie Namikaze
-Tylko obiecaj, że się nie będziesz denerwował.
-Ja się nigdy nie denerwuje bez potrzeby.
-Ale obiecaj!
-No dobrze, obiecuje.
-Ale jak złamiesz obietnicę to nakarmisz mnie Rasenganem zamiast Ramenem-uśmiechnęła się niewinnie. Wiedziała, że Minato bardzo zależy na jej bezpieczeństwie i zdrowiu, dlatego nigdy by nie podniósł na nią ręki. W końcu była jego oczkiem w głowie.
-Okey, ale może teraz w końcu powiedzcie co się stało.
-No więc przyszedł Gai ze swoją drużyną wtedy, kiedy Kakashi wiązał mi bucik i się go uczepił, że robi za niańkę. Wtedy Kakashi mu powiedział, że po prostu jest pomocny, a nie to co on. A wtedy bliźniaki zaczęły się ze mnie śmiać, więc zagroziłam, że ich nakarmię Rasenganem, a oni mi nie wierzyli i nazwali słabym potworkiem, a gdy pokazałam, że nie blefuje do akcji wkroczył Choza-sama. A resztę znasz. O popatrz. Nasze ramen gotowe. Smacznego-powiedziała jak gdyby nigdy nic i zaczęła jeść, a inni poszli w jej ślady. Minato się nie odezwał i również zaczął jeść. Teraz siedzieli w ciszy po skończonym posiłku.
-Wiem, że skoczycie za sobą w ogień, ale proszę was nie róbcie rozróby gdziekolwiek się pojawicie.-powiedział w końcu z lekkim uśmiechem Namikaze, a oni odetchnęli.
-Na dzisiaj macie wolne. Widzimy się jutro o 6 rano.
-Hai.-powiedzieli wszyscy i zaczęli się żegnać. W Ichiraku Ramen został tylko Minato i Kami, ale i oni zaraz wyszli. Między nimi panowała cisza.
-Wiesz siostrzyczko...
-Hmm?-spojrzała się na niego
-Nakarmię cię Rasenganem nie brzmi zbyt estetycznie.-roześmiał się widząc jej zaskoczoną minę
-No co?! Nie czepiaj się! Właśnie to tak fajnie brzmi!-oburzyła się. Na chwilę ponownie zapadła cisza, ale nie trwała ona długo, ponieważ przerwały ją wrzaski Kami.
-Nakarmię cię Rasenganem!-wskoczyła Minato na plecy i się do niego "przykleszczyła"
-Ach tak!-jednym zwinnym ruchem ściągnął ją ze swoich pleców i zaczął podrzucać ją do góry. Śmiech Kami było słychać w całej Konoha.
Rozdział III
W rezydencji klanu Namikaze od rana panowało poruszenie. Mimo iż tą wielką willę zamieszkiwały tylko dwie osoby to i tak było tam bardzo głośno. Mianowicie domownicy zaspali. Była już 5.50 gdy do drzwi domu zapukał dziewięcioletni chłopiec o czarnych włosach i ciemnych jak noc oczach. Był to Itachi Uchiha i przyszedł po Kami. Zawsze razem chodzili na trening. Otworzyła mu zaspana Nakmikaze. Jej włosy były w dużym nie ładzie i miała na sobie ładną niebieską piżamkę.
-Co ty tu robisz Itachi?
-No przecież za 10 minut mamy trening.-mruknął rozbawiony jej wyglądem Uchiha.
-Aha.-mruknęła bardzo inteligentnie-Poczekaj tu chwilę.-uśmiechnęła się słodko i zamknęła mu drzwi przed nosem.
-Minato! Jesteśmy spóźnieni!-wrzasnęła i pobiegła się szykować do wyjścia. Po pięciu minutach i ona i jej brat byli gotowi i wyszli z domu.
-Tu masz pieniądze na obiad. Do końca dnia nie będzie mnie w domu.-poinformował Kami jej starszy brat
-Dobrze. Zobaczymy się wieczorem.
-Uważaj na siebie.
-Jasne-odparła Kami, a Minato znikł w żółtym błysku.
-No dobra mamy trzy minuty! Pospieszmy się!-zarządził teraz Itachi i oboje ruszyli w zawrotnym tempie. Na polu byli równo o 6, a ich sensei Shikaku Nara i towarzysz Asuma Sarutobi już na nich czekali.
-A już myślałem, że sobie poleżę kiedy wy będziecie biegać karne kółka.-westchnął rozczarowany Nara
-Uwierz mi nigdy nie zrobię ci tej przyjemności sensei-powiedziała z uśmiechem Kami.
Nara roześmiał się.
-W takim razie zróbcie 500 okrążeń na rozgrzewkę.
-Hai.-odparła równo trójka młodych chuninów.
-Eh, Kami zawiąż najpierw buty.-zwrócił jej jeszcze uwagę Nara i położył się pod drzewem.
-Kiedy ja nie umiem!-mruknęła niezadowolona
-Ty masz zawsze ten sam problem-westchnęli jej towarzysze i oboje schylili się, aby zawiązać jej buciki. Itachi lewy, a Asuma prawy.
~ * ~
Dochodziła już godzina piętnasta kiedy Kami i Itachi kończyli swój sparing na taijutsu, a Asuma razem z ich sensei kończył ćwiczenie "wlewania" chakry do broni.
-Dobra, na dziś koniec.-rozporządził w końcu Nara, a oni zgodnie przytaknęli głowami i położyli się w miejscach, na których stali.
-Widzimy się jutro o tej samej porze.
-A gdzie ci się tak dziś śpieszy sensei?-dało się usłyszeć podejrzliwy głos Itachiego
-Nawet się z nami nie pożegnasz!-dodał Asuma
-To wy nic nie wiecie? Nasz sensei umawia się z Yoshino-sama. Pewnie do niej tak się śpieszy!-do rozmowy wtrąciła się Kami
-A wy nie macie własnych spraw! Muszę pogadać z Minato, aby ci znalazł jakieś zajęcie na spożytkowanie twojej energii Kami. A może cała trójka ma ochotę na misję rangi D?-odpowiedział im Shikaku i zniknął w białym dymie.
-No dobra. Nie wiem jak wy chłopaki, ale ja się zbieram.-powiedziała ożywiona Kami-Może ktoś chce iść ze mną na ramen?
-Ja chętni pójdę.-zaoferował się Sarutobi
-W sumie nie mam co robić.-i tak dołączył też Itachi. Ruszyli w stronę centrum wesoło o czymś rozmawiając. Gdy dotarli do Ichiraku spotkali tam kupę długich białych włosów.
-Jiraya-sensei! Co ty tu robisz?!-krzyknęła wesoło Kami podbiegając do sannina.
-O Kami! Jak ty urosłaś! Nie widziałem cię całe dwa lata! Wróciłem, bo potrzebny jest mi twój brat.
-Mój aniki? A możesz go sobie wziąć! Wtedy Shikaku nie będzie miał okazji mu na nas naskarżyć.-uśmiechnęła się-Spadłeś mi z nieba! Chodź zaprowadzę cię do niego. Zobaczymy się kiedy indziej chłopaki!-krzyknęła na pożegnanie nawet nie zamawiając ramenu.
-Pospiesz się Ero-sennin.
-Ona ma za dużo energii-westchnął Jiraya
~ * ~
-Minato! Nie uwierzysz kto tu idzie!-wraz z pojawieniem się Kami na polu treningowym wszyscy porzucili swoje dotychczasowe zajęcia.
-No dobra. Zgaduję...Hmm...Ero-sennin?
-Ile razy mam ci powtarzać, żebyś mnie tak nie nazywał-z jednego z drzew zeskoczył Jiraya
-Kiedy to przydomek Ero-sennin pasuje do ciebie najlepiej.-westchnął Minato
-Jaki to przykład dajesz młodemu pokoleniu-pożalił się Jiraya
-Całkiem dobry...Ero-sennin!-zawołała Kami pokazując mu język
-Młoda, to nie ładnie tak!-tym razem odezwał się dotychczas cicho stojący Kakashi
-Niby dlaczego? To tylko zboczony staruch-żyłka na czole Jirayi zaczęła niebezpiecznie pulsować
-Bo takie są zasady!-mruknął z wyższością Kakashi, a Obito z Rin westchnęli coś w stylu "A on znowu o tym"
-Mam gdzieś twoje zasady!-krzyknęła mu zła prosto w twarz i "przypadkiem" nadepnęła mu na nogę.
-W takich warunkach sobie nie pogadamy-powiedział do siebie Minato, który w czasie ich kłótni ciągle rozmawiał o czymś z Jirayą.-Koniec treningu na dziś! Kakashi, Kami skończcie się wreszcie kłócić!-wszyscy zaczęli się zbierać.
-Ci którzy nie przestrzegają zasad są jak śmiecie-mrukną jeszcze cicho Hakate
-A ci którzy przez zasady porzucają przyjaciół są jeszcze gorsi niż śmieci-dopowiedziała Kami powoli mijając go.
W miarę jak zbliżali się do centrum wszyscy zaczęli się rozchodzić do domów. Teraz drogą szło rodzeństwo Namikaze i legendarny sannin Jiraya.
-Więc o co chodzi?-spytał Minato białowłosego
-Chcę wybrać się na poszukiwania Tsunade. A twoje umiejętności się przydadzą. Pamiętasz co powiedziała przed odejściem?
-Taa, "jeżeli będziesz w stanie zabrać mi ten naszyjnik zgłoś się do mnie, a wtedy dam ci go i wrócę do wioski".
-Jaka Tsunade?-wtrąciła się Kami
-To legendarna sanninka.-wyjaśnił jej Minato
-Czemu jej nie znam?
-Opuściła Wioskę gdy twój brat był jeszcze dzieckiem-odpowiedział jej Jiraya
-Więc kiedy wyruszamy Jiraya?-spytał blondyn
-Jutro rano.
-Dobrze. Na razie Ero-sennin-mruknął już do białego obłoczku
-To z kim zostaje tym razem?-zapytała od razu Kami
-Mikoto i Fugaku są na misji. Więc zostaniesz u Sakumo-sama.-często tak było, że gdy Minato wyruszał na misje zostawała pod opieką Uchihów, a gdy oni nie mogli się nią zająć rolę jej opiekuna pełnił Sakumo Hakate. Kami bardzo go lubiła, ale zostawanie z nim było równoznaczne z zostawaniem z Kakashim, a ta perspektywa nie do końca się jej podobała.
-Znowu?! Nie da rady nic wykombinować?
-Nie masz tu nic do gadania. Swoją drogą za kilka dni do naszej wioski przybędzie jakiś ninja i Hokage prosił, abym się nim zajął. Miałem go oprowadzić, ale jeśli ja nie zdążę wrócić, ty to zrobisz. Zamieszka u nas na jakiś czas.
-Jeszcze czego!
-W zamian nauczę cię podstaw Hiraishin no jutsu.
-I poćwiczysz pieczęcie!
-I poćwiczę pieczęcie!
-Stoi-zawołała uradowana Kami i zaczęła się ścigać z bratem kto pierwszy będzie w domu.
Dobrze się zapowiada, naprawdę, bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńAch, dałaś od razu 2 rozdziały, to dobrze, bo miałam, co czytać, hehe. Hm, fajnie, że trzecia notka była długa, mam nadzieję, że reszta będzie podobnej długości, a może i nawet dłuższe, jeśli ci się uda.
Tam zobaczyłam kilka braków, jeśli chodzi o przecinki, ale nie przejmuj się.
Ogółem, masz ciekawy pomysł na opowiadanie, oryginalny. Kami dobyła moją sympatię, czuję to, hehe :)
Pozdrawiam serdecznie, życzę weny i wesołych świąt!
świetnie, kiedy następny nie moge sie doczekać, oby tak dalej pozdrawiam i wesołych świętów !!!!!!
OdpowiedzUsuńKurama
"Ero-sennin!" w wykonaniu Kami mnie rozwaliło xD
OdpowiedzUsuńDziewucha ma jaja (xD) żeby stawiać się Kakashi'emu!
Czekam na więcej!
ciekawe. bardzo mi się spodobały, bardzo podoba mi się twój blog.
OdpowiedzUsuńsuper blog uwielbiam Minato
OdpowiedzUsuńJednym słowem - SUPER NOTKI, obie. :D
OdpowiedzUsuń