środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział XII cz. I

Ohayo ponownie! Udało mi się dziś napisać początek kolejnego rozdziału. Nie jest jakoś powalający i na dodatek okropnie krótki, ale postaram się do jutra napisać ciąg dalszy. Bardzo możliwe, że jeszcze dziś bym skończyła, ale naprawdę chce mi się spać. Pewnie wam też... Dlatego nie zanudzam i zapraszam do czytania.


Rozdział XII cz. I

- Orochimaru. - mruknęła bojowo Kami gotowa do walki.

- Jak zwykle czujna, Kami - chan. - odparł z uśmiechem sannin. - A twoja koleżanka, to jak przypuszczam Kushina Uzumaki. Smaczne połączenie. - Po tych słowach oblizał usta w pełni ukazując swój gadzi jęzor. Blondynka skrzywiła się nieznacznie. O tak, Orochimaru zawsze zaniżał jej zmysły estetyczne.
- Czego chcesz? Chyba nie przyszedłeś na pogadanki. - zawadiacki uśmiech zagościł na jej twarzy, ale tak naprawdę bała się. Przy każdym spotkaniu z wężowatym był przy niej Minato, nigdy nie była sama... Ale zaraz, jest jeszcze czerwonowłosa. Kątem oka zerknęła na Uzumaki. Dziewczyna stała z nieczytelną miną. Każdy mięsień ciała napięła do granic możliwości, a mimo tego dalej wyglądała na spokojną. Kami odszukała w pamięci jak jej brat zachowywał się przy Orochimaru. Znalazła! Rozluźniona postawa, cwaniacki uśmiech, brak jakichkolwiek chęci ataku i przede wszystkim nadmierna czujność. W jednej chwili Namikaze porzuciła swoją bojową pozycję, w oczach zamigotały psotne iskierki, a ręce założyła na klatce piersiowej. Spojrzeniem omiotła pole walki i starała się przeanalizować możliwości ataku i obrony. Wysokie drzewa osłaniały ich przed wiatrem, zwierzęta uciekły w popłochu, cały świat zdawał się wstrzymać oddech i patrzeć na nich. Gdzieś w oddali błysnął promień słońca odbijający się od lustrzanej tafli jeziora.
- O co ty mnie posądzasz Kami - chan?! - wysyczał sannin. - Czemu w ogóle tak źle o mnie myślisz?
- No nie wiem... Pomyślmy - Namikaze potarła palcami podbródek po czym ponownie przemówiła - To na pewno nie z powodu tego, że przy każdym spotkaniu starasz się zbić mnie i Minato. - Wlała w to zdanie tyle ironii, że nawet Kushina się na nią spojrzała. Zielonooka już od początku "spotkania" nie mogła odnaleźć się w sytuacji. Postawcie się na jej miejscu. Wracasz do swojej rodzinnej miejscowości, kiedy ni skąd, ni z owąd wyskakuje jakiś człowiek - wąż i zaczyna ci grozić. Przepraszam, nie ci, ale twojej siedmioletniej towarzyszce. Jakich wrogów, do licha, może mieć takie niewinne dziecko?! A zwłaszcza Kami. Długie, lśniące, złote włosy, głębokie, błękitne oczy i nieskazitelna blada cera bardziej pasują do jakiejś księżniczki, której miejsce jest w zamku, a nie na polu bitwy! A co ty robisz w tej sytuacji? Stoisz gotowy do walki, kiedy ta delikatna istotka gawędzi sobie na luzie z poszukiwanym nukeninem. Tak nie powinno być! Kushina dobrze zdawała sobie z tego sprawę! Postanowiła grać tak jak Kami. Odpuściła sobie standardową postawę i pewna siebie przystanęła obok blondynki. Najpierw uzyskać potrzebne informacje, potem wykończyć.
- Niech ci będzie. - odparł Orochimaru - Jednak dziś nie chcę cię zabić... Zaznaczam... DZIŚ. Jesteś mi potrzebna, a konkretniej, to co masz w sobie. Za to ty, Uzumaki, zawadzasz mi jak wszyscy z twojego rodu. Chociaż, gdybyś zechciała współpracować... Byłabyś moją przepustką do Akatsuki... Dwie pieczenie na jednym ogniu. - Ostatnie zdania sannin zdawał się bardziej mówić do siebie. - Czas załatwić swoje sprawy. - W tym momencie spod ziemi wyskoczyły węże. Kunoichi szybko odskoczyły w tył. Walkę czas zacząć.

______________________________________________________
A nie mówiłam, że krótko. Wybaczcie, ale od miesiąca nic nie napisałam!!!

11 komentarzy:

  1. Wybaczam ci długość notki i czekam na nasępną ;D Ciekawy powrót do domu Kushiny :) pozdrawiam i życzę duuużo weny =D

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezły rozdział, szkoda tylko, że taki krótki. Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy, pozdrawiam
    Hanare

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest już cały One - shot wstawiony, zapraszam wszystkich zainteresowanych.

      Usuń
  3. Super rozdział. Wybaczam długość bo sama też czasami takiej długości daje u siebie. Zapraszam do siebie narutohinatakiarajaros.blogspot.com i życzę ci dużo weny!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Narwszcie nowy rozdzial!! Wybaczam ci wszystko tylko teraz szybko napisz next.
    Pozdrawiam i weny zycze~~!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No zaczęło się interesująco! Postawa Kami aż nie pasuje do tak małego dziecka, zszokowała mnie swoją pewnością siebie i ukrytym strachem! Teraz dopiero się zacznie^^ Robi się ciekawie, więc czekam z niecierpliwością na tą walkę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne. I człekam na dalszą część x3
    Najbardziej podobało mi się "ukazując swój gadzi jęzor." xD Co znaczy że mam jednak coś z głową xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Z przyjemnością chciałabym Cię poinformować o tym, że nominowałam Twojego bloga do The Versatile Blogger Award. Więcej znajdziesz na http://stworzono-nas-z-gwiazd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. według mnie blog jest naprawdę ciekawy i z wielką chęcią go czytam.zwłaszcza że uwielbiam blogi w których występuje ktoś z namikaze :P czekam na next i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, witam,
    w weekend natrafiłam na Twój blog, obecnie przeczytałam zaledwie kilka pierwszych rozdziałów, ale już wiem jedno najpierw nadrobię wszystkie zaległości (jak znajdę trochę czasu, bo krucho z nim u mnie ostatnio ) a potem będę regularnie zaglądać ;] piszesz bardzo dobrze, postacie wspaniale przedstawiłaś, czyta się całość lekko... Masz nową, stałą czytelniczkę....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie i gorąco Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie też są nowe notki, nadal mi musisz komentarze za poprzednie napisać, pamiętaj. :)

    kakashihatakelife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń